Przeciętnie człowiek w ciągu doby 8 godzin spędza w pracy (w przypadku pracy na pełny etat), 8 godzin śpi (tak w uproszczeniu) i pozostaje 8 godzin z 24 godzinnej doby do dyspozycji na własne życie.
Doba dla każdego trwa tyle samo czyli każdy człowiek na tej planecie ma do wykorzystania 24 godziny na dobę bez względu na to w jakiej strefie czasowej lub w jakiej szerokości graficznej się znajduje. Michael Jordan, Jennifer Lopez, Adam Małysz czy Kowalski nie ma to znaczenia, ponieważ dla każdego czas płynie tak samo w jednym tym samym tempie.
Dlaczego poruszyłem ten temat? I jakie ma to znaczenie dla Twoich pieniędzy? Posłuchaj
Zaskakujące jest jak ludzie potrafią dużo czasu spędzać na planowaniu wakacji czy doborze koloru firan do pokoju. Oczywiście nie twierdzę, że nie jest to ważne w życiu
Teraz wielkimi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, a więc czas wielkich zakupów prezentów i produktów spożywczych także kolejne nie lada wyzwanie do zaplanowania.
Tylko czy w tym wszystkim, w tym pędzie codziennego życia, czy czasem nie zapominasz o planowaniu swoich finansów?
Ile czasu przeznaczasz na zaplanowaniu budżetu domowego, rozliczeniu wydatków, zastanowieniu się nad inwestycjami (o ile występują)?
Rozumiem, że w ciągu dnia, każdy ma swoje obowiązki, ważne sprawy i niekiedy nagłe pożary do ugaszenia. I tak życie przepływa jak przez palce i z roku na rok nic w Twojej sytuacji finansowej się nie zmienia…
Pojawia się frustracja i pretensje do całego świata. Obwinianie polityków, zwalanie winy na podatki, sytuację makroekonomiczną w kraju i w ogóle szukanie winnego za wszystkie niepowodzenia finansowe w życiu.
Nie szukaj daleko zamiast zwalać winę na wszystko i wszystkich zwróć uwagę na tą osobę, którą widzisz w lustrze. Tak to w jakiej sytuacji finansowej się aktualnie znajdujesz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. A dokładniej od czasu jaki przeznaczasz w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca na swoje finanse.
Nie mam na myśli tutaj żadnych skomplikowanych i czasochłonnych analiz finansowych, do których potrzeba fachowych wskaźników czy wyższego wykształcenia. Mowa o prostych czynnościach jak przeanalizowanie wydatków na co i ile rozeszły się pieniądze itp.
Do tego nie potrzeba naprawdę dużo czasu w moim przypadku w zupełności wystarcza 2 lub 3 godziny tygodniowo. W tym czasie w niedzielę wieczorem to mój idealny czas na to. Siadam w zaciszu tak, żeby nikt mi nie przeszkadzał i rozmyślam o moich finansach a dokładniej:
- Na co i ile wydałem pieniędzy (analiza wydatków).
- Na co i ile potrzebuję pieniędzy w następnym tygodniu (planowanie wydatków).
- Analiza przychodów.
- Jak przebiegają moje inwestycje (inwestowanie nadwyżek finansowych).
- Co mogę poprawić lub zmienić?
Jak się sprężę i nie ma żadnych nieplanowanych wydarzeń to i w godzinę udaje mi się przerobić powyższe punkty. Oczywiście bywają okresy, że schodzi dłużej.
Tak czy inaczej w zależności ile zarabiasz i jakim budżetem dysponujesz będzie to zajmować więcej lub mnie czasu. Najważniejsze pytanie czy to robisz? Ile czasu na to przeznaczasz?
Jeśli odpowiedź brzmi NIE lub 0 minut to nie ma się co dziwić, że Twoja sytuacja finansowa w tym momencie wygląda tak, a nie inaczej. Warto się nad tym zastanowić i znaleźć w ciągu tygodnia godzinę czy dwie, żeby się na chwilę zatrzymać i przeanalizować swoją sytuację finansową.
To jest jak z każdą inną sferą w życiu, zaniedbywana niestety podupada. Tak samo jest z Twoimi finansami. Rozumiem, że w ciągu dnia w pogoni za życiem możesz nie mieć na to czasu. Ale postaraj się choć raz w tygodniu do tego usiąść na paręnaście minut. Powiedz, że w tym momencie nie ma Cię dla nikogo.
Oczywiście to zależy tylko i wyłącznie od Ciebie czy znajdziesz na to czas i ile czasu przeznaczysz na swoje finanse. Chcę, żebyś zdał sobie z tego sprawę, że nikt inny za Ciebie tego nie zrobi.
Oczywiście im więcej czasu na to przeznaczysz tym lepiej. Poza tym analizowanie własnej sytuacji finansowej to ciągła praca. Podobnie jest z ludźmi, którzy kiedyś się odchudzali i im się udało utracić zbędne kilogramy.
To oni po schudnięciu nie odstawiają w kąt bilansu energetycznego czy liczenia kalorii. W innym przypadku nie utrzymaliby wypracowanej sylwetki czy też nie utrzymaliby wagi na poziomie jakiego oczekują.
Podobnie jest z finansami jeśli chcesz coś zmienić w swoim portfelu to musisz zacząć planować, redukować konsumpcję i zwiększyć odkładanie tak, żeby pojawiły się nadwyżki finansowe. W przypadku pojawienia się nadwyżek oczywiście warto przeznaczyć je na inwestowanie czyli na to co pomnaża Twoje pieniądze, a nie na to co je z portfela wyciąga (nadmierna konsumpcja).
Przeznacz określony czas (w zależności od Twoich możliwości) i traktuj to jako obowiązek w ciągu tygodnia. Choć by się paliło i waliło to Ty w wyznaczonym dniu o określonej porze siadasz do swoich finansów
Nie ma co się dziwić, że jeśli nie poświęca się czasu na własne finanse to, że sytuacja nagle, zbawiennie się poprawi tak sama z siebie. Jak wiesz w życiu samo nic się nie zrobi.
Wstyd się przyznać ale nic czasu nie poświecam na zastanowienia, planowanie i rozliczenie siebie. Ale Michale z ręka na sercu obiecuje poprawę
To dobrze Ewuniu, że obiecujesz poprawę
Godzinka, dwie tygodniowo to za mało! Moim zdaniem im więcej tym lepiej. Samo się nie zrobi
Dałeś mi teraz zagwozdkę. Tylko jak zacząć?
Najlepiej od razu
Kurcze muszę sobie opracować taką checklistę wg której będzie przebiegać mój audyt
Też uważam to za ważny aspekt. Mi planowanie i rozliczanie moich budżetów zajmuje troszeczkę więcej czasu. Nigdy nie żałuję ani minuty którą przeznaczam w samotności na finanse bo efekty widać gołym okiem natychmiastowo!
Nic