W świecie finansów niejednokrotnie pojawiał się temat pieniądza papierowego. Śledząc bieżące poczynania wielkich korporacji i instytucji finansowych można zauważyć, że zmierzamy w kierunku wyeliminowania pieniądza papierowego z obiegu. W zamian oferowane i faworyzowane transakcje bezgotówkowe. Karty płatnicze, płatności internetowe, teraz już nawet jest możliwość płacenia swoim smartfonem.
Obserwując poczynania rządów światowych wszystkie zabiegi mające na celu wyeliminowanie pieniądza gotówkowego z obiegu są wdrażane sprytnie i powoli. Władze Indii dokonały tego w sposób zdecydowany. Z dnia na dzień w Indiach wycofano z obiegu wszystkie banknoty o nominale 500 i 1000 rupii.
Warto dodać, że banknoty o tych nominałach w Indiach stanowią ok 90% gotówki w systemie. Czyli występują w największej ilości i stanowiły największy filar systemu płatności gotówkowych do tej pory.
Mieszkańcy posiadający banknoty o nominałach 500 i 1000 rupii tylko do końca grudnia mogą wpłacić pieniądze do banku. Z małym wyjątkiem, został ustalony limit dzienny w wysokości 4000 rupii na jednego wpłacającego. Czyli mając oszczędności w gotówce w nominałach, które zostały wycofane należy nastawiać się na codzienna wizytę w banku być może aż do końca roku. Jak łatwo się domyślić jeżeli wycofane banknoty stanowiły 90% całej gotówki w obiegu kolejki chętnych do wpłacania pieniędzy na konto jest wielu.
Rząd indyjski zdecydował się na tak drastyczne działanie jak wycofanie dużej większości gotówki z obiegu, aby zapobiec terroryzmowi oraz korupcji. Organizacje terrorystyczne notorycznie podrabiały najbardziej popularne banknoty i wprowadzały je do obiegu. W taki sposób finansowały swoje akcje prowokacyjne, a także zamachy terrorystyczne. Korupcja w Indiach wg władz jest na wysokim poziomie. A wiadomo, że gotówka umożliwia w sposób anonimowy wręczać łapówki.
Przenosząc funkcjonowanie swojego systemu finansowego na system bezgotówkowy rząd będzie miał większą kontrolę nad finansami ludności. Ponieważ wpłaty do banku są imienne, konta bankowe również. Dzięki temu łatwiejsza jest kontrola nad określeniem legalności pieniędzy. W ten sposób ewidentnie zostanie ukrócony proceder prania brudnych pieniędzy.
Ma to wiele korzyści dla banków i instytucji finansowych czy płatniczych. Teraz już nikt bez konta osobistego się nie obejdzie. Ponadto większość transakcji bezgotówkowych jest obarczona prowizją. Banki ochoczo nakładają opłaty za prowadzenie konta.
Poza bankami na tej operacji zarobi również rząd, ponieważ ukrycie nie do końca uczciwie zdobytych pieniędzy będzie teraz niemożliwe. Także podatku od dochodu już mieszkańcy Indii nie ominą. Mieszkańcy chcący wpłacić oszczędności życia do banku muszą udowodnić, że podatki zostały opłacone. W przypadku braku możliwości udokumentowania legalności wpłacanych pieniędzy zostanie zastosowana kara 200% nielegalnej kwoty.
Także nieuczciwi będą musieli zapłacić wszystkie zaległe podatki z naddatkiem. Podobny zamach na oszczędności ludności został niedawno przeprowadzony na Cyprze, kiedy to zagarnięte zostały depozyty bankowe Rząd cypryjski w porozumieniu z bankami „zagarnął” 47,5% środków powyżej kwoty 100 000 euro.
Zagrywki rządzących na pieniądze obywateli to powtarzający się niejednokrotnie scenariusz. W zależności od ery w jakiej się znajdujemy przybiera różnego charakteru. Co pokazują wydarzenia w Indiach i na Cyprze. W przeszłości wiele takich zabiegów przeprowadzano. Cała seria książek „Wojna o Pieniądz” świetnego autora Song Hongbinga opisuje wszystkie zabiegi największych rządów świata.
Pytaniem otwartym pozostaje, który kraj będzie kolejny i w jakiej formie zostanie przeprowadzony zamach na oszczędności obywateli?
Wenezuela też zdecydowała się na taki krok. Widać, że powoli władze podłapują manewr z wycofaniem pieniędzy z obiegu.
http://www.pb.pl/4651107,8211,wenezuela-wycofuje-banknoty-o-najwyzszym-nominale
W Indiach to jeszcze nie koniec ze strony rządu. Teraz zaczęli konfiskować złoto
http://www.zerohedge.com/news/2016-12-07/india-confiscates-gold-even-jewelry-raids-hidden-money