Często, aby zrealizować w życiu cokolwiek ograniczamy się do stwierdzenia „nie stać mnie na to”, „nie mam pieniędzy, żeby to zrobić”. Ile razy używałeś takiej wymówki przed realizacją swoich marzeń, celów, wyzwań życiowych?
Brak pieniędzy to wymówka, która skutecznie ogranicza przed podjęciem działania. Odkładamy marzenia na później tłumacząc, że teraz są ważniejsze wydatki. Kiedy ważniejsze wydatki się uspokoją przychodzi czas awarii. Jak nie pralka to inny sprzęt RTV/AGD psuje się co jakiś czas. Jedno zreperujesz to drugie się zepsuje i tak w kółko.
Pęd życia codziennego potrafi skutecznie zakłócić realizację Twojego planu. Masz marzenia lub cele życiowe, które potrafią być odkładane na później. Najgorsze jest to, że ciągle odkładając na później to „później” może nie nastąpić. A przynajmniej samo z siebie się nie stanie.
Zatrzymaj się przez chwilę i zastanów się co robisz jak już wykonasz wszystkie codzienne obowiązki? Czy jest to leżenie na kanapie i wciągnie wszystkiego co serwują stacje telewizyjne? Warto chociaż przez chwilę w ciągu dnia zrobić rachunek sumienia czy działania jakie podejmuję przybliżają mnie do moich marzeń, celów czy oddalają.
Zamiast leżeć na kanapie i oglądać telewizor wyłącz go na chwilę i zastanów się jak mógłbyś przyspieszyć realizację marzeń lub realizację przedsięwzięcia życiowego, które odkładasz ciągle na później tłumacząc „teraz nie mam pieniędzy”.
Jednym ze skutecznych sposobów jest regularne zwiększanie zarobków. Nie jest to łatwe, ponieważ wymaga poświęcenia czasu, energii i dodatkowych chęci. Niekiedy wiązać się będzie z kolejną pracą zarobkową tzw. drugi etat.
Wsparciem na pewno i motywacją dla Ciebie będzie myśl o Twoim marzeniu czy celu życiowym, dla którego będziesz wykonywał dodatkową pracę. Dlatego spisz sobie na kartce do czego dążysz, żeby nie umknęło Ci z głowy
Niegdyś jak wróciłem ze szkoły to leżąc na kanapie zdałem sobie sprawę ile to czasu wolnego mam po odbębnieniu swojej obecności w szkole. Dotarło do mnie, że wiek szkolny to najlepszy czas na podjęcie dodatkowej pracy zarobkowej.
Ponadto po wysiłku intelektualnym w szkole najlepszym relaksem jest wysiłek fizyczny. I tak zacząłem się rozglądać za pracami, które pozwolą mi zarobić na moje szkolne zachcianki.
Prace jakie miałem okazję wykonywać w wieku szkolnym i jeszcze przez pewien czas po szkole.
Skręcanie długopisów
O tyle wygodne zajęcie, że wszystkie elementy do skręcania przywozili do domu pod drzwi i po wykonaniu pracy odbierali ode mnie gotowe długopisy.
Mogłem dorabiać nie wychodząc z domu i podczas oglądania telewizji pracowałem – przyjemnie z pożytecznym J Nie mam pojęcia czy dzisiaj jeszcze istnieje taka forma pracy. Współcześnie można dorobić nie wychodząc z domu przez Internet tzw. zarabianie poprzez klikanie.
Pomoc dja
Praca głównie weekendowa. Dla młodego człowieka o tyle ciekawa, że co weekend można było uczestniczyć w imprezie nie płacąc za wstęp i wyżywienie. Imprezy na których bywaliśmy były przeróżne od dyskotek przez bankiety po wesela.
Moim zadaniem było noszenie i rozkładanie sprzętu. Z czasem jak podpatrywałem z czym to się je dopuszczano mnie do konsolety i mogłem serwować ludziom moje miksy. Miałem okazję poprowadzić również niejedną imprezę samodzielnie od początku do końca.
Rozkładanie stoisk na targach
Praca głównie fizyczna. Przy rozkładania namiotów, banerów, stolików itp. było co dźwigać. Po rozłożeniu stoiska miałem czas wolny dla siebie. Możny było wtedy pozwiedzać ciekawe zagraniczne miasta. Na noc musiałem wrócić do stoiska, ponieważ do moich obowiązków należało również nocne pilnowanie stoiska.
Nie było to nic innego jak spanie na stoisku, przecież nikt nie będzie stróżował przez całą noc. Poza tym obiekty, gdzie odbywały się targi były zamknięte i strzeżone. Głównie moim zadaniem w nocy było pilnowanie, żeby konkurencja i przewijająca się obsługa targów nic nie zwinęli ze stoiska.
Pilnowanie domów jednorodzinnych podczas budowy
Miałem okazję pomieszkać w czyimś domu i jeszcze mi zapłacili. Domy przeważnie były w stanie zamkniętym tzn. były okna, drzwi i dach nad głową. Wewnątrz trwały prace instalacyjne także było dużo materiałów i narzędzi. Moim obowiązkiem było oczywiście pilnowanie wszystkiego. W rzeczywistości polegało na pozamykaniu wszystkich drzwi i okien zapaleniu (nie zgaszeniu jak to robimy w swoich domach) światła i pójściu spać.
Nie ma co ukrywać, że spałem normalnie. Fakt było kilka nocy, gdzie obudził mnie jakiś hałas. Jednak po obejściu obiektu szedłem dalej spać. I na tym też zależało właścicielowi domu, żeby ktoś był przez noc na miejscu i odstraszył ewentualnie potencjalnego złodzieja pokazując, że jest ktoś w środku. Złodzieje zazwyczaj okradają domy, w których nie ma nikogo.
Pomocnik na budowie
W budownictwie fachowiec jest na wagę złota. Jednak, każdy szanujący się fachowiec potrzebuje pomocnika. Murarz potrzebuje kogoś do podawania cegieł. Tynkarz do przygotowania tynku lub obsługi agregatu tynkarskiego i tak dalej. Pilnując domków podczas budowy miałem kontakt z ekipami tam pracującym, ponieważ przychodziłem jak oni kończyli pracę następnie jak oni przyszli rano do pracy ja opuszczałem obiekt. I tak załapałem się do pracy na budowie.
Praca pomocnika to ostra harówka fizyczna. Jednak zostając pomocnikiem dobrego fachowca można się wiele nauczyć. Na początku fachowiec podchodzi z dystansem, ponieważ nigdy nie wiadomo na jak długo zostanie pomocnik. Trzymając się przez pewien czas tego samego fachowca z czasem zaczął mnie uczyć robót budowlanych. Z wiekiem bardzo przydatna umiejętność zwłaszcza podczas remontów czy modernizacji swoich nieruchomości. Abstrahując już od tego czy samemu byłbym w stanie wykonać prace budowlane w swojej nieruchomości. Nawet zatrudniając ekipę budowlaną warto wiedzieć z czym to się je, żeby nie wykorzystali mojej niewiedzy przeciwko mnie.
Dystrybucja materiałów reklamowych
Czyli legendarne roznoszenie ulotek. Praca bardzo prosta praktycznie nie ma w niej żadnej filozofii poza jedną – trzeba się nachodzić.
Pomocnik elektryka
Ciekawe zajęcie i można się nauczyć wiele pożytecznego. Prąd jest niebezpieczny. Mając okazję pracować z fachowcem dowiedziałem się wiele nt. eksploatacji urządzeń elektrycznych i o podstawowych zasadach bezpieczeństwa przy kontakcie z elektrycznością. W końcu „elektryka prąd nie tyka”.
Zbieranie surowców wtórnych
Zajęcie niegdyś bardzo opłacalne. Puszki, miedź, makulatura to były moje specjalizacje. Poza tym praca niewymagająca żadnej filozofii. Dzisiaj wg mnie zbyt duża konkurencja w tym fachu
Pomoc sklepowa
W czasach szkolnych miałem okazję mieszkać naprzeciwko sklepu spożywczego. Szefowa dobrze mnie znała, ponieważ często przynosiłem butelki na sprzedaż, które udało mi się znaleźć podczas moich łowów jak zbierałem surowce wtórne.
Któregoś pięknego dnia Pani zaproponowała mi dodatkowy zarobek. Codziennie przed otwarciem sklepu szedłem na 1-2 godziny i wykładałem towar, składałem gazety, przygotowywałem sklep do otwarcia. Po zakończeniu pracy miałem jeszcze czas na śniadanie i przygotowanie się do szkoły. Jedyny minus to wczesne wstawanie skoro świt. Chyba mało kto to lubi zwłaszcza w wieku szkolnym.
Sprzedawca
W ciągu roku jest wiele przeróżnych sezonów handlowych. Popyt na sprzedawców wzrasta w okresie świąt i wakacji. Miałem przyjemność sprzedawać znicze w święto zmarłych czy jedzenie na stanowisku gastronomicznym w wakacje.
Ponadto podczas przeróżnych wydarzeń sportowych byłem sprzedawcą coca coli niczym w amerykańskich filmach sprzedawca hot dogów na stadionie. Ja ubrany w firmowe ubrania z logiem coca cola miałem tackę na szyi z dziewięcioma kubkami pół litrowymi napoju i chodziłem po trybunach podczas wydarzeń sportowych i sprzedawałem napoje chłodzące.
Pilnowanie zwierząt
Sąsiedzi jak wyjeżdżali na urlopy, weekendy i święta to wiedzieli gdzie przynieść swojego czworonoga. Trudne było pogodzenie w jednym momencie psa i kota w tym samym czasie. Zwłaszcza, że były od dwóch inny właścicieli czyli się nie znały. W nocy zwierzaki potrafiły się kłócić akurat jak ja spałem i chciałem się wyspać przed moją poranną zmianą w sklepie.
Polecam wszystkim, którzy chcą mieć zwierzę w domu. Najpierw wypróbować pilnując zwierzaka sąsiada. Można się przekonać czy jest to odpowiednie zanim weźmie się na stałe zwierzaka do domu.
Kariera w MLM
Po moim pierwszym kontakcie ze sprzedażą na cmentarzu czy na stadionie postanowiłem spróbować czegoś innego. I tak trafiłem do firm marketingu wielopoziomowego. Miałem okazję sprzedawać suplementy diety i odszkodowania. MLM to niesamowita szkoła życia. Praca w tej branży była dla mnie ostrą lekcją kontaktów międzyludzkich.
Przewóz osób
To już jak się dorobiłem pierwszego samochodu i prawa jazdy. Robiłem za weekendową taksówkę. Największe żniwa przypadały w święta i sylwestra. W jedną świąteczną noc potrafiłem zarobić tyle ile wynosiła wtedy miesięczna pensja moje mamy.
Praca w wieku szkolnym uczy systematyczności, kontaktu z ludźmi, zarabiania pierwszych pieniędzy. Jednak samo nic nie nastąpi i to głównie od Ciebie zależy jak gospodarujesz swój wolny czas. Czy zajęcia, które wykonujesz po wykonaniu codziennych obowiązków przybliżają Cię do celu życiowego, spełnienia marzeń czy oddalają.
Dodatkowo zarabiając swoje pierwsze pieniądze uniezależniasz się od rodziców. Nie musisz się prosić o pieniądze na swoje zachcianki i sam spełniasz swoje pierwsze marzenia. Im szybciej tym lepiej.
Kluczowym jest zamiana stwierdzenia „nie stać mnie na to” na „co mogę zrobić, żeby mnie było stać na to”.
Prace trzeba szanować. Bo jak nie to od tego juz niedaleka droga do narzekania pod sklepem lub pod kościołem.
co prawda to prawda
Lubie pracować. Nie w jednej pracy juz pracowałem. Po tym co przeczytałem widzę że nie z jednego pieca chleb jadłeś
Ty pewnie też Kacper
W pełni zgadzam się z tytułem wpisu. Sama pracowałam tu i tam. Dażę szacunkiem pracowitych ludzi
Ja również
Doskonale Cię rozumiem w kontekście roznoszenia ulotek. Ja niegdyś robiłem jako listonosz. Swoje wychodziłem
Łoooo, listonosz to jeszcze więcej musi chodzić – współczuję
Czesc. Miesiąc temu zwolnilem się z etaty i próbuje sił na własną rękę. Strasznie się boje ale jak nie teraz to kiedy?
Powodzenia Marku!
Robota to głupota
żartuję pracować trzeba. Pod sklepem tak gadają. Pozdro
hehe pod sklepem można usłyszeć całkiem ciekawe filozofie życiowe
Już od zarania dziejów praca była szlachetną i przydatną umiejętnością. A raczej podczas pracy człowiek udoskonalał swoje umiejętności i rozwijał się intelektualnie. W dzisiejszych czasach kiedy system socjalny jest rozwinięty i Państwo pomaga wspieraniem najuboższych niektórzy ludzie dochodzą do wniosku że się nie opłaca pracować za najniższą krajową skoro na socjalu mają więcej lub tyle samo. Kiedy tak nie było. Nie zarobiłeś sobie lub nie zapracowałeś to nie miałeś nikt nikomu niczego za darmo nie dawał. Socjale rozbestwiają…
A propo pracy to wlasnie skonczylem pracowac. Ostatnio duzo pracuje tak po 14-16 godzin na dobe. Byc moze duzo ktos inny powie ze to norma w Polsce. Przy intensywnym trybie pracy trzeba pamietac o odpoczynku i odpowiednim odzywianiu inaczej szybko mozna sie wykonczyc. A i nie zawsze duzo pracy oznaczac bedzie duzo pieniedzy
dobranoc Rafal
Zgadzam się z Tobą Rafał. Pamiętaj o odpoczynku i dbaj o siebie