Już niedługo wakacje. Czyli młodzież będzie miała wolne od szkoły. Co zatem robić w ten czas?
Wakacje to czas sielanki i odpoczynku od szkoły. Jeśli masz pieniądze i wakacje to duże prawdopodobieństwo, że gdzieś wyjedziesz.
Gorzej jak masz wakacje, a nie masz pieniędzy.
Ja jak byłem niepełnoletni w wieku szkolnym nie miałem tyle szczęścia, żeby ktoś dał mi na jakieś wakacyjne wojaże. I tak z chęci zarobienia pierwszych pieniędzy wyruszyłem w poszukiwaniu pracy 🙂
Niegdyś jak wróciłem ze szkoły to leżąc na kanapie zdałem sobie sprawę ile to czasu wolnego mam po odbębnieniu swojej obecności w szkole. Dotarło do mnie, że wiek szkolny to najlepszy czas na podjęcie dodatkowej pracy zarobkowej.
Ponadto po wysiłku intelektualnym w szkole najlepszym relaksem jest wysiłek fizyczny. I tak zacząłem się rozglądać za pracami, które pozwolą mi zarobić na moje szkolne zachcianki.
Prace jakie miałem okazję wykonywać w wieku szkolnym i jeszcze przez pewien czas po szkole.
Skręcanie długopisów
O tyle wygodne zajęcie, że wszystkie elementy do skręcania przywozili do domu pod drzwi i po wykonaniu pracy odbierali ode mnie gotowe długopisy.
Mogłem dorabiać nie wychodząc z domu i podczas oglądania telewizji pracowałem – przyjemnie z pożytecznym J Nie mam pojęcia czy dzisiaj jeszcze istnieje taka forma pracy. Współcześnie można dorobić nie wychodząc z domu przez Internet tzw. zarabianie poprzez klikanie.
Praca głównie weekendowa. Dla młodego człowieka o tyle ciekawa, że co weekend można było uczestniczyć w imprezie nie płacąc za wstęp i wyżywienie. Imprezy na których bywaliśmy były przeróżne od dyskotek przez bankiety po wesela.
Moim zadaniem było noszenie i rozkładanie sprzętu. Z czasem jak podpatrywałem z czym to się je dopuszczano mnie do konsolety i mogłem serwować ludziom moje miksy. Miałem okazję poprowadzić również niejedną imprezę samodzielnie od początku do końca.
Rozkładanie stoisk na targach
Praca głównie fizyczna. Przy rozkładania namiotów, banerów, stolików itp. było co dźwigać. Po rozłożeniu stoiska miałem czas wolny dla siebie. Możny było wtedy pozwiedzać ciekawe zagraniczne miasta. Na noc musiałem wrócić do stoiska, ponieważ do moich obowiązków należało również nocne pilnowanie stoiska.
Nie było to nic innego jak spanie na stoisku, przecież nikt nie będzie stróżował przez całą noc. Poza tym obiekty, gdzie odbywały się targi były zamknięte i strzeżone. Głównie moim zadaniem w nocy było pilnowanie, żeby konkurencja i przewijająca się obsługa targów nic nie zwinęli ze stoiska.
Pilnowanie domów jednorodzinnych podczas budowy
Miałem okazję pomieszkać w czyimś domu i jeszcze mi zapłacili. Domy przeważnie były w stanie zamkniętym tzn. były okna, drzwi i dach nad głową. Wewnątrz trwały prace instalacyjne także było dużo materiałów i narzędzi. Moim obowiązkiem było oczywiście pilnowanie wszystkiego. W rzeczywistości polegało na pozamykaniu wszystkich drzwi i okien zapaleniu (nie zgaszeniu jak to robimy w swoich domach) światła i pójściu spać.
Nie ma co ukrywać, że spałem normalnie. Fakt było kilka nocy, gdzie obudził mnie jakiś hałas. Jednak po obejściu obiektu szedłem dalej spać. I na tym też zależało właścicielowi domu, żeby ktoś był przez noc na miejscu i odstraszył ewentualnie potencjalnego złodzieja pokazując, że jest ktoś w środku. Złodzieje zazwyczaj okradają domy, w których nie ma nikogo.
Pomocnik na budowie
W budownictwie fachowiec jest na wagę złota. Jednak, każdy szanujący się fachowiec potrzebuje pomocnika. Murarz potrzebuje kogoś do podawania cegieł. Tynkarz do przygotowania tynku lub obsługi agregatu tynkarskiego i tak dalej. Pilnując domków podczas budowy miałem kontakt z ekipami tam pracującym, ponieważ przychodziłem jak oni kończyli pracę następnie jak oni przyszli rano do pracy ja opuszczałem obiekt. I tak załapałem się do pracy na budowie.
Praca pomocnika to ostra harówka fizyczna. Jednak zostając pomocnikiem dobrego fachowca można się wiele nauczyć. Na początku fachowiec podchodzi z dystansem, ponieważ nigdy nie wiadomo na jak długo zostanie pomocnik. Trzymając się przez pewien czas tego samego fachowca z czasem zaczął mnie uczyć robót budowlanych. Z wiekiem bardzo przydatna umiejętność zwłaszcza podczas remontów czy modernizacji swoich nieruchomości. Abstrahując już od tego czy samemu byłbym w stanie wykonać prace budowlane w swojej nieruchomości. Nawet zatrudniając ekipę budowlaną warto wiedzieć z czym to się je, żeby nie wykorzystali mojej niewiedzy przeciwko mnie.
Dystrybucja materiałów reklamowych
Czyli legendarne roznoszenie ulotek. Praca bardzo prosta praktycznie nie ma w niej żadnej filozofii poza jedną – trzeba się nachodzić.
Ciekawe zajęcie i można się nauczyć wiele pożytecznego. Prąd jest niebezpieczny. Mając okazję pracować z fachowcem dowiedziałem się wiele nt. eksploatacji urządzeń elektrycznych i o podstawowych zasadach bezpieczeństwa przy kontakcie z elektrycznością. W końcu „elektryka prąd nie tyka” 🙂
Zbieranie surowców wtórnych
Zajęcie niegdyś bardzo opłacalne. Puszki, miedź, makulatura to były moje specjalizacje. Poza tym praca niewymagająca żadnej filozofii. Dzisiaj wg mnie zbyt duża konkurencja w tym fachu 🙂
Pomoc sklepowa
W czasach szkolnych miałem okazję mieszkać naprzeciwko sklepu spożywczego. Szefowa dobrze mnie znała, ponieważ często przynosiłem butelki na sprzedaż, które udało mi się znaleźć podczas moich łowów jak zbierałem surowce wtórne.
Któregoś pięknego dnia Pani zaproponowała mi dodatkowy zarobek. Codziennie przed otwarciem sklepu szedłem na 1-2 godziny i wykładałem towar, składałem gazety, przygotowywałem sklep do otwarcia. Po zakończeniu pracy miałem jeszcze czas na śniadanie i przygotowanie się do szkoły. Jedyny minus to wczesne wstawanie skoro świt. Chyba mało kto to lubi zwłaszcza w wieku szkolnym.
Sprzedawca
W ciągu roku jest wiele przeróżnych sezonów handlowych. Popyt na sprzedawców wzrasta w okresie świąt i wakacji. Miałem przyjemność sprzedawać znicze w święto zmarłych czy jedzenie na stanowisku gastronomicznym w wakacje.
Ponadto podczas przeróżnych wydarzeń sportowych byłem sprzedawcą coca coli niczym w amerykańskich filmach sprzedawca hot dogów na stadionie. Ja ubrany w firmowe ubrania obrandowane logiem coca cola miałem tackę na szyi z dziewięcioma kubkami pół litrowymi napoju i chodziłem po trybunach podczas wydarzeń sportowych i sprzedawałem napoje chłodzące.
Pilnowanie zwierząt
Sąsiedzi jak wyjeżdżali na urlopy, weekendy i święta to wiedzieli gdzie przynieść swojego czworonoga. Trudne było pogodzenie w jednym momencie psa i kota w tym samym czasie. Zwłaszcza, że były od dwóch inny właścicieli czyli się nie znały. W nocy zwierzaki potrafiły się kłócić akurat jak ja spałem i chciałem się wyspać przed moją poranną zmianą w sklepie.
Polecam wszystkim, którzy chcą mieć zwierzę w domu. Najpierw wypróbować pilnując zwierzaka sąsiada. Można się przekonać czy jest to odpowiednie zanim weźmie się na stałe zwierzaka do domu.
Kariera w MLM
Po moim pierwszym kontakcie ze sprzedażą na cmentarzu czy na stadionie postanowiłem spróbować czegoś innego. I tak trafiłem do firm marketingu wielopoziomowego. Miałem okazję sprzedawać suplementy diety i odszkodowania. MLM to niesamowita szkoła życia. Praca w tej branży była dla mnie ostrą lekcją kontaktów międzyludzkich.
Praca w wieku szkolnym uczy systematyczności, kontaktu z ludźmi, zarabiania pierwszych pieniędzy. Jednak samo nic nie nastąpi i to głównie od Ciebie zależy jak gospodarujesz swój wolny czas. Czy zajęcia, które wykonujesz po wykonaniu codziennych obowiązków przybliżają Cię do celu życiowego, spełnienia marzeń czy oddalają.
Dodatkowo zarabiając swoje pierwsze pieniądze uniezależniasz się od rodziców. Nie musisz się prosić o pieniądze na swoje zachcianki i sam spełniasz swoje pierwsze marzenia. Im szybciej tym lepiej.
SUBSKRYBUJ KANAŁ na YT, a nic Cię nie ominie
Łooo widzę, że Pan Michał pracowity 🙂
Lubię pracować 🙂
Ja tak robię pół na pół. Pół wakacji pracuję a drugie pół jakieś wyjazdy z rodzinką lub znajomymi. Do pracy to jeżdżę za granicę nie w Polsce
Rozsądnie
Młodzież do pracy bo bez pracy nie ma kołaczy 🙂
hehe 🙂
Ja również polecam prace w wakacje. Później będzie Wam lżej
Będzie Wam lżej zostać prezesem 🙂
Całą młodość przerobiłem w Castoramie. Czy polecam? Ogólnie to obóz pracy ale jak nie ma się innej alternatywy to jest to zawsze jakaś praca na start
Z reguły w dużych zakładach pracy jest rygor
Lepiej niech młodzi najpierw się wykształcą. W życiu się jeszcze nappracują
Zależy kto co lubi
Niech pracuję przecież ktoś musi utrzymywać kulawy ZUS i budować PKB kraju 🙂
Bardzo miło wspominam swoje prace jeszcze za gówniarza 🙂 aż się łezka w oku kręci 🙂
Wspomnienia zostają z nami na zawsze te najlepsze kreują nas samych w naszej głowie 🙂