Życie jest nieprzewidywalne i pisze swoje scenariusze. Bez względu na to w jakiej sytuacji się znajdujesz i kim jesteś przykre wydarzenia życiowe mogą spotkać każdego.
Awarie, podwyżki cen, choroby, wypadki, nieplanowane wydatki i cała masa innych wydatków może się przytrafić zarówno prezesowi wielkiego koncernu farmaceutycznego czy królowi nafty jak i szeregowemu pracownikowi przy taśmie w fabryce butelek.
Być może miałeś okazję się przekonać na własnej skórze, że życie nikogo nie oszczędza.
Koniecznie posłuchaj co przygotowałem na Youtube.
Dlatego bez względu na Twój obecny status społeczny i obecne zarobki jedno jest pewne. A mianowicie musisz mieć w zanadrzu odłożone pieniądze na czarną godzinę. Fachowo się to nazywa finansową poduszką bezpieczeństwa (zamiennie będę stosował określenie „bufor bezpieczeństwa”).
Różne źródła podają różne wielkości buforu bezpieczeństwa. Główną miarą są miesiące przeżycia bez jakiegokolwiek dochodu. Czyli gdybyś nagle, tu i teraz utracił swoje źródło dochodu to na ile miesięcy życia masz odłożonych pieniędzy?
Pierwsze co należy zrobić to uświadomić sobie po co w ogóle odkładać na ten bufor bezpieczeństwa i po co go utrzymywać. Bez tego szybko utracisz motywację i odłożone pieniądze będą świerzbić w ręce, żeby je wydać.
Głównym powodem budowania buforu bezpieczeństwa jest zabezpieczenie Ciebie na wypadek utraty Twojego obecnego źródła dochodu. Bez względu na czy pracujesz na etacie, czy prowadzisz własną firmę lub masz inne źródło dochodu.
W życiu niestety tak jest, jeśli Ty sam nie zadbasz o swoje bezpieczeństwo i stabilizację finansową to zawsze będziesz zdany na łaskę innych. A jest to niebezpieczne i niekomfortowe, polegać na kaprysach innych osób.
Źródła naukowe podają wielkość finansowej poduszki bezpieczeństwa na poziomie 6, 12 lub 24 miesięcy życia bez jakiegokolwiek dochodu. Uważam, że kwota pieniędzy, która by Ci wystarczyła na przeżycie sześciu miesięcy po utracie dotychczasowego dochodu jest takim obowiązkowym minimum jakie powinieneś trzymać na czarną godzinę.
Optymalnie jest utrzymywać bufor bezpieczeństwa na poziomie 12 miesięcy przeżycia bez pracy, a kwota pozwalająca przeżyć 24 miesiące po utracie pracy to już w ogóle będzie bombowo J
Jak zatem zbudować bufor bezpieczeństwa?
Na początku jak już określiłeś swoje osobiste powody po co to robić (głównie dla własnego bezpieczeństwa i zabezpieczenia siebie na wypadek pojawienia się przykrych, nieprzewidzianych zdarzeń w życiu) musisz wiedzieć ile wydajesz pieniędzy co miesiąc.
Określenie comiesięcznych kosztów jest niezbędne. Pomoże Ci w tym kontrola wydatków. Od dzisiaj musisz zanotować każdą kwotę pieniędzy, która wychodzi z Twojego portfela w danym miesiącu. Najłatwiej jest zbierać potwierdzenia zapłaty (paragony, faktury, rachunki, potwierdzenia przelewów itp.), odkładać w jedno miejsce następnie raz w miesiącu usiąść i zebrać wszystkie wydatki w całość i podsumować.
W sytuacji, gdy po wydaniu określonej kwoty nie otrzymasz żadnego potwierdzenia, może się to przytrafić choćby na bazarze, to zapisz sobie ten wydatek w telefonie lub podręcznym notesie. Na pierwszy rzut oka może Ci się to wydawać żmudne i czasochłonne. Jednak bez kontroli wydatków nigdy się nie dowiesz ile co miesiąc wydajesz pieniędzy.
Jak już zmierzysz i policzysz swoje comiesięczne koszty i będziesz wiedział ile wydajesz to musisz sobie określić wysokość Twojego buforu bezpieczeństwa. Czy to będzie 6-cio, 12-sto czy 24-ro krotność Twoich comiesięcznych kosztów.
Następnie należy przystąpić do zbudowania buforu bezpieczeństwa. Pomoże Ci w tym regularne i systematyczne odkładanie określonej kwoty na ten cel. Jeśli nie masz z czego odkładać to zatrzymaj się na chwilę i zastanów się, który comiesięczny koszt zredukować lub jak zwiększyć swoje zarobki.
Na koniec musisz sobie postanowić, że bufor bezpieczeństwa jest nietykalny dopóki nie utracisz dotychczasowej pracy/dochodu. I choćby postęp technologiczny ogłosił premierę najlepszego cudeńka na świecie, które musisz mieć to nie tkniesz swojego buforu bezpieczeństwa.
Świat jest tak skonstruowany, że nieprzerwanie sztaby ludzi głowią się nad nowymi produktami, co roku wypuszczane są nowe wersje samochodów, nowe linie kosmetyczne, nowe trendy w modzie. Wszystko po to, żeby pobudzić ludzi do wydawania pieniędzy co ma być motorem napędowym gospodarki.
Dlatego musisz postanowić, że bufor bezpieczeństwa jest i będzie nie do ruszenia do póki nie utracisz obecnego dochodu. Pieniądze te mają być Twoim zabezpieczeniem na wypadek przykrych, nieprzyjemnych wydarzeń w życiu (awarie, choroby, wypadki, nagłe podwyżki cen).
Ja obecnie utrzymuję swój bufor bezpieczeństwa na poziomie moich 24-ro miesięcznych kosztów życia. Wiem, że mam dostęp do tych pieniędzy 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu.
Daje mi to niesamowity spokój i wolną głowę od trosk finansowych. Po prostu nie zamartwiam się co by było gdybym nagle utracił swoje dochody. Bo wiem, że mam odłożoną kwotę, która pozwoli mi przeżyć przez dwa lata beż zarabiania i bez utraty czy pogorszenia dotychczasowego standardu życia.
Dwa lata bez zarabiania pieniędzy ale za to utrzymując się przy życiu i zachowując zdolność do regulowania comiesięcznych kosztów życia to sporo czasu, żeby zastanowić się i znaleźć nowe źródło dochodu w przypadku utraty poprzedniego.
Ja co nie odloze na zabezpieczenie siebie i rodziny to jak grom z jasnego nieba spada na nas jakis wydatek i po moich oszczednosciach. Jak odbuduje oszczednosci to znow cos urwie i od nowa polska ludowa. w kolko macieju…
Spokojnie. Wytrwałość i determinacja przede wszystkim.
Dziś już wiem że pieniędzy potrzebujem jak najwięcej hehe
Licho nie śpi dlatego cieszy mnie to niezmiernie ze poruszasz temat jakim jest zabezpieczenie. W potrzebie państwo nam nie pomoże, rodzina tez nie zawsze dlatego sami musimy o to zadbać
Dokładnie.
Niedawno się o tym przekonalismy z żoną. Jak potrzebowaliśmy pilnie gotówki to nikt nie pomógł i musieliśmy skorzystać z providenta… Polak mądry po szkodzie i teraz pierdziule i powoli wychodzę z długów. Odkuje się i następnie co zrobię to właśnie zbuduje bufor bezpieczeństwa.
Współczuję. Powodzenia.
A już myślałam Michale sądząc po tytule że rozdajesz pieniądze
a właśnie propo prezentów
kiedy będziesz rozdawał audiobooki? 
hehe
prezenty będą w końcu już niedługo święta 
Ja nie potrzebuję nic bo pieniądze szczęścia nie dają
Oszczędności są ważne. Bez tego najprawdopodobniej prędzej czy później pojawi się nie planowany wydatek który wpędzi w długi. Czego oczywiście nikomu nie życzę.